miércoles, enero 17, 2007
martes, enero 16, 2007
lunes, enero 15, 2007
domingo, enero 14, 2007
sábado, enero 13, 2007
miércoles, enero 10, 2007
martes, enero 09, 2007
lunes, enero 08, 2007
domingo, enero 07, 2007
miércoles, enero 03, 2007
The One With All The Resolutions
[Scene: Monica and Rachel's, Monica and Rachel are hosting a New Year's party. So the place is crowded and in a shameless promotion for NBC they're watching Jay Leno's coverage of New Year's from Time Square.]
Jay Leno: (On TV to Dick Clark) Is there any entertainment there? What are people doing?
Joey: All right! Here we go! 1999! The year of Joey!
Chandler: (deadpan, standing next to Monica) We're very happy for you.
Joey: What's the matter?!
Chandler: We wanted to kiss at midnight, but nobody else is going to so y'know�
Joey: All right, I'll take care of it.
Monica: Oh no, wait! Joey!
(They try to stop him, not sure of what he's planning. He ignores them and goes to talk to Ross.)
Ross: (hopping) 73! 72! 71!
Joey: Ross! Ross! Ross, listen! Who are you kissing at midnight, huh? Rachel or Phoebe?
Ross: What?
Joey: Well you gotta kiss someone, you can't kiss your sister.
Ross: Well, who's gonna kiss my sister.
Joey: Chandler.
Ross: Awww, man! Really?
Joey: Dude-dude, who would you rather have kiss your sister, me or Chandler?
Ross: That's a good point.
Joey: Yeah.
Ross: Oh well, since I have that whole history with Rachel, I guess Phoebe.
Joey: Okay, great!
Ross: All right.
Joey: Pheebs! Pheebs! Ross wants to kiss you at midnight!
Phoebe: It's so obvious, why doesn't he just ask?
Joey: Rach! Rach! Listen, I'm gonna kiss you at midnight.
Rachel: What?!
Ross: Well, everyone's gotta kiss someone. You can't kiss Ross you got the history.
Rachel: So?
Joey: So? Who would you rather have kiss you, me or Chandler?
Rachel: Oh, good point.
Joey: Yeah!
All: (watching the ball drop) 3! 2! 1! HAPPY NEW YEAR!!
***
Były odwiedziny, fiesty i siesty, śmiechy i zabawa, prezenty, wycieczki, wina i krewetki (pod lodówką?), Tofik & co. Każdy znalazł swój skrewek przestrzeni w gumowym pokoju, niektórzy polubili zapach lawendowy, inni długo nie tkną bigosu. Nikt nie zapomni taplania się w morzu 27 grudnia i oślepiającego słońca non_stop. Domy wiszą, gdy chcą być fotografowane, podczas gdy koty wiszą i miauczą, a pewne osoby i tak wybiorą komin. Już wiadomo, że długie ręce są wymarzone dla prawdziwego paparazzi nie_tylko_balkonowego, a dźwigu się nie zaSŁOŃa, tylko zaŻYRAFA-owuje. Aniołki anielskim głosem życzą kasiory, a niektórzy i tak zadowolą się czekoladowymi euraczami z Palmy_Na_Środku_Pokoju. Przyjeciel domu 2007 to bez dwóch zdań krokodylek, jeśli jednak mieszkamy w bloku - polecić należy zdecydowanie kruka, bowiem wystarczą takowemu dwa punkty podparcia (+dużo samozaparcia). Ośmiorniczki z puszki smakują jak kurczak, do kalafioru można się przekonać, moczką zagrać w speed'a, a i tak oliwki (podobno) nie przebiją ziemniaków_wigilijnych. Rozmrożenie 2,5kg frytek z Lidl'a to zadanie dla dwóch mikrofalówek, a usmażenie faworków z prawie kilograma p o l s k i e j mąki, to zgodna praca całej ekipy (ugniatanie ciasta = Tomek, wałkowanie butelką po winie = diana, wycinanie i zwijanie = Kasia R, smażenie = Kasia Z i Paweł, sypanie cukrem pudrem = Grzesiu, kursowanie pomiędzy dwoma kuchniami, pomaganie i podjadanie = wszyscy). Mak w puszkach waży nadspodziewanie dużo, a kotlety wzmagają poziom kreatywności. Chińskie bazary i sklepy to źródło niezliczonych inspiracji, a nawet i tych niealkoholowych. Alcampo to źródło... w którym przypuszczalnie zakotwiczyło się sporo ryb o rybim zapachu i czekolad po promocyjnych cenach. A kiedy żabcia powie: 'kum kum kum I Love YOU', niewskazaną jest odpowiedź: 'Thank You'.
To w ogromnym słownym skrócie 3GB zdjęć z ostatnich 3ech tygodni, a zarazem zapowiedź Interesującego-Co-Nastąpi (czyt. zdjęcia). Święta i Sylwester były wyjątkowe i wyjątkowo międzynarodowe.
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM i mówię raz jeszcze: ¡FELIZ NAVIDAD Y AÑO NUEVO PARA TODOS! :)
Aloha! :D
diana.